Tropy
Problem ze stwierdzeniem obecności żółwia polega na tym, że niełatwo go wypatrzyć. Czujna to gadzina, a do tego w takim środowisku, w którym żyje, widoczność nie jest rewelacyjna, a sam zwierzak niezbyt imponujacych rozmiarów. Nie wspomnę o tym, że w końcu sporo czasu spędza w wodzie i niekoniecznie przyciąga wzrok ruchem.
Czasem pewnym ułatwieniem w stwierdzeniu obecności żółwia na jakims terenie moga być pozostawiane przez niego tropy.
Jeżeli starorzecza, bagienka, torfianki sąsiadują z piaszczystymi drogami, warto idąc nimi popatrzeć też pod nogi. Żółwie czasem wędrują między zbiornikami, a późną wiosną samice wychodzą na ląd składać jaja. Poruszając się zaś, w sprzyjających warunkach, najlepiej na piachu, pozostawiają bardzo charakterystyczne tropy.
Przede wszystkim rzuca się w oczy wygładzony pas, jakby ktoś przeciągnął garnek po ziemi. To, naturalnie, ślad plastronu - dolnego pancerza. Z boków będą widoczne wgłebienia pozostawione po nogach, a przez środek biegnie jeszcze zyzgzak pozostawiony przez ogon.
zdjęcia: J Banach