PTOP jest właścicielem prawdopodobnie pierwszego, społecznego rezerwatu przyrody. To kilka hektarów łąk zwanych Batalionowymi, położonych nie byle gdzie, bo na Bagnach Biebrzańskich, przy Grobli Honczarowskiej. Koszenia, wyjatkowo mozolne, ręczne, ustawiamy tak, aby były jak najbardziej przyjazne lęgnącej sie tam wodniczce. Równocześnie zakończyliśmy koszenie na działce położonej na Krynickiej Bieli (ok. 300 m na wschód od wieży na Bagnie Ławki). Ta powierzchnia dała wyjątkowo w kość naszym kosiarzom. Już samo dojście oznacza niezłą przeprawę przez krzaczory, trzcinę i kanały, które trzeba pokonywać na każdym razem, gdy chce się choć na chwilę przysiąść na czymś suchym. Pewien wyjątkowo podstępny i ukryty w wysokich turzycach rów omal nie pochłonął jednego z wykonawców.
Łąki biebrzańskie pozostawione same sobie, nie koszone, błyskawicznie zarastają najpierw wysokimi turzycami, trawami, w wilgotniejszych miejscach trzciną, a zaraz potem brzozą. Po wyznaczeniu na mapie powierzchni do koszeń w danym roku, nasze zadanie polega na oznaczeniu jej w terenie. Jako że zwykle są to jednorodne powierzchnie łąk, bez dróg czy miedz pomagających w orientacji w terenie, ustalenie, gdzie wstawić tyczki ozdobione kolorową taśmą, bywa bardzo trudne.
Gdy wykonawca zakończy koszenie, sprawdzamy jeszcze raz powierzchnię i lokalizację skoszonej łąki w celu dokonania rozliczeń. Tu jest już łatwiej, bo w końcu chodzi się po skoszonym...
J Banach